poniedziałek, 20 lipca 2015

Prolog


Wioska płonęła.
Ludzie uciekali przed siebie, biegnąc ile sił w nogach. Młody mężczyzna spoglądał na to wszystko z przerażeniem. Nie docierały do niego żadne dźwięki, krzyki ludzi, świst zaklęć wirujących w powietrzu. Zamiast tego w jego głowie huczała tylko jedna myśl; Tomas, muszę znaleźć Tomasa. 
Wyrzucił na ziemię plecak pełen słodyczy i zabawek, które specjalnie dla niego kupił i ruszył biegiem w odwrotną stronę niż wszyscy inni. Ogień szczypał go w oczy, dym zasłaniał pole widzenia. Ale on uparcie parł do przodu, usuwając różdżką przeszkody stojące mu na drodze.
Wbiegł szybko do domu i krzyknął głośno jego imię. Po chwili usłyszał płacz Tomasa. 
- Już idę, mały, trzymaj się! - krzyknął biegnąc po zawalonych stopniach. Pokonał ostatnie kroki dzielące go od pokoju w którym znajdował się chłopiec i złapał go w ramiona. Mały przytulił się do niego, a przerażone spojrzenie utkwił w jakimś punkcie za sobą. Mężczyzna odwrócił się powoli i wtedy ich zobaczył.
Było ich pięciu, wszyscy ubrani w czarne szaty i maski. Śmierciożerca stojący po środku ich szeregu wysunął się na przód i spojrzał na niego bezlitośnie.
- Mam cię - powiedział zimnym tonem. Mężczyzna przytulił mocniej do siebie małego Toma.
- Nie, proszę cię, nie rób mu krzywdy - wyszeptał z trudem, dławiąc się łzami.
- Nic by mu się nie stało, gdybyś się do nas przyłączył. Mówiłem ci, że Czarny Pan nie lubi, kiedy ktoś mu odmawia Ale wolałeś stanąć po stronie Dumbledore'a. Teraz za to zapłacisz - powiedział.
- Zrobię wszystko, tylko daruj mu życie, błagam! - wrzasnął z rozpaczą. Ale na śmierciożercy nie zrobiło to wrażenia. Spojrzał na niego pustym wzrokiem i kiwnął głową w stronę w swoich kolegów, którzy natychmiast unieśli do góry różdżki.
- Na to jest już za późno.



Tak, kochani, wróciłam. Strasznie stęskniłam się za pisaniem o Rose i Scorpiusie. Pomysł na to opowiadanie wpadł mi do głowy już dawno temu, ale dopiero teraz podjęłam decyzję, że znów wrócę do pisania o tej parze. Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni. :D
Prolog wyszedł mroczny, ale rozdziały już takie nie będą, więc spokojnie. :D Opowiadanie mam zamiar pisać tym razem z perspektywy Scorpiusa (ale historia bd. zupełnie inna niż ta o Rose, więc spokojnie).
Nie przedłużając, zapraszam serdecznie w środę na rozdział! :)
Pozdrawiam,

PS. Poprawiłam ostatnio rozdziały na Rose, więc jeśli ktoś będzie w trakcie czytania i zauważy jakieś nieścisłości, to proszę krzyczeć. 

6 komentarzy:

  1. Właśnie przed chwilą skończyłam czytać 29 rozdział. Odświeżyłam stronę i patrzę a tu prolog! Jezu ale się cieszę że wróciłaś do pisania o tej parze. Czekam z niecierpliwością na rozdział 1 ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju, dziękuje! :D
      Ja też się strasznie cieszę, bardzo tęskniłam za Rose i Scorpiusem, w ogóle za całym Nowym Pokoleniem.

      Usuń
  2. Ojeeeej! Tak! Pewnie to opowiadanie będzie zupełnie inne (tamto było bardzo zabawne), ale i tak jestem bardzo podekscytowana!
    O, i widzę zmianę szablonu... Tamten mi się bardziej podobał, ale pewnie ten bardziej pasuje w stylu do drugiego opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się je napisać w stylu Rose, ale zobaczymy jak wyjdzie. ;)
      Tak, musiałam zmienić szablon. Teraz w końcu piszę z perspektywy Scorpiusa, a tamten był z dziewczyną, więc niezbyt pasowało.

      Usuń
  3. Dzisiaj skończyłam czytać Rose i pomyślałam, że zajrzę tez tutaj. Jestem bardzo ciekawa jaka nową historię wymyśliłaś.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy prolog. nie wiem czemu, ale ja wolę ff w których są jakieś bitwy, wojny, nieszczęścia. Dlatego twój blog bardzo mi się podoba (czytałam Rose. Była świetna)
    Pozdrawiam i czytam dalej
    Rudaa <3

    OdpowiedzUsuń

Proszę, abyście informacje o nowych notkach zostawiali w zakładce "Sowiarnia".

Harry Potter Magical Wand

Prorok Codzienny