niedziela, 21 kwietnia 2013

Rozdział 7 - Przygotowania do balu (cz.2)


          Ja i Scorpius wyszliśmy razem ze sklepu Clarisee. Clara wcisnęła mi oprócz kostiumu trzy inne sukienki (szmaragdową za kolano na ramiączkach i kokardką z tyłu, czarną do kolan bez ramion i błękitną z głębokim dekoltem - przy tej ostatniej broniłam się, ale to nic nie dało) nie mam pojęcia po co zresztą, przecież nie znoszę w nich chodzić. Scorpius też musiał mieć niezły połów, bo wyszedł z dwoma reklamówkami. Prosiłam go żeby mi pokazał swoje przebranie - jakby nie patrząc jesteśmy partnerami na to Halloween.
- No wiesz, chcę wiedzieć jakim kolorem powinnam się pomalować - powiedziałam, a Malfoy wybuchł śmiechem.
- Aż tak bardzo ci zależy, aby do mnie pasować? - zapytał uśmiechając się szelmowsko.
- Oczywiście, że nie - burknęłam w odpowiedzi zła, że w ogóle go o to zapytałam. Przyspieszyłam kroku tak, że Scorpius musiał biec żeby mnie dogonić. Gdy doszliśmy wreszcie do pubu Pod Trzema Miotłami, oboje weszliśmy do środka. Wzrokiem wyłowiłam wujka Neville'a. Siedział z ciocią Hanną przy jednym ze stolików. Patrzyli na siebie z taką miłością, aż wreszcie się pocałowali, że głupio było im przerywać. Scorpius jednak się tym nie przejął. Już miał wołać profesorze, gdy złapałam go za rękę i pociągnęłam do wyjścia.
- O co ci chodzi? - zapytał oszołomiony dając się wyprowadzić z gospody.
- Chciałbyś, aby ci przerwano, gdybyś właśnie się całował?
- No... Nie, ale...
- Żadne ale. Wujek i tak zaraz powinien wyjść. Ciotka Hanna nas zauważyła - mruknęłam dalej trzymając go za rękę. Nie wiem dlaczego go nie puściłam, naprawdę nie wiem. On też zresztą nic nie zrobił. Po prostu staliśmy tak trzymając się za ręce w zupełnej ciszy. Gdy wreszcie wujek Neville wyszedł z gospody przeprosił nas, że musieliśmy na niego tyle czekać. Wtedy też popatrzył się na nasze ręce i... O matko!  Uśmiechnął się wesoło i popatrzył na nas badawczym wzrokiem. Jak oparzona opuściłam jego rękę i oblałam się szkarłatnym rumieńcem. Scorpius zachichotał jak nie on, a wujek Longbottom ruszył w kierunku zamku podśpiewując pod nosem:
- Miłość jest wśród nas - chociaż nie śpiewał tego tak całkiem pod nosem. On wył tak głośno, że aż zabolały mnie uszy.
- Coś mi się wydaje, że chyba wypił coś mocniejszego - powiedział Scorpius. razem pobiegliśmy za profesorem, który zaczął się już powoli oddalać.

* * *

W dormitorium pojawiłam się o godzinie dziewiętnastej. Razem z Malfoyem odprowadziliśmy wujka Neville'a do jego komnaty. Uważaliśmy przy tym, aby nie natknąć się na McGonagall, która czekała na nas, gdzieś na dole. Poszliśmy okrężną drogą, abyśmy się przypadkiem na nią nie natknęli. Rzuciłam też na niego Silencio - no wiecie, gdyby tak zaczął śpiewać na korytarzu z pewnością ktoś by przyszedł zwabiony jego głosem, a wtedy wujcio miałby kłopoty, więc wolałam tego uniknąć.
Potwornie zmęczona rzuciłam się na łóżko. Nie miałam siły iść nawet pod prysznic. Praktycznie spałam, kiedy do dormitorium wpadła Cassidy i Frivette. Zapiszczały na mój widok (szczególnie ta druga) i zaczęły mnie męczyć żebym im o wszystkim opowiedziała. Burknęłam pod nosem kilka niecenzuralnych słów i obiecałam że opowiem im wszystko ze szczegółami jutro, ale one jak się uprą, to nie ma zmiłuj. Zostałam zmuszona opowiedzieć im wszystko co do joty. Gdy wspomniałam o tym jak złapałam Scorpiusa za rękę, Frivette zaśmiała się dziko i zaczęła skakać po łóżkach krzycząc, że... Kocham Malfoya.
- Idiotka - burknęłam pod nosem kierując się do łazienki.
I weź tu jej coś powiedz, no!

* * *

Następnego dnia, Gary - tak jak obiecał wcześniej - przywiózł wszystkie ozdoby jakie wybraliśmy. Lekcje tańca ze Scorpiusem zamiast co dwa, trzy dni zaczęliśmy robić codziennie po kilka godzin. Co prawda byliśmy z lekcjami trochę do tyłu, ale warto było, bo Malfoy zrobił na prawdę duże postępy.
- Jesteś świetną nauczycielką - powiedział pewnego razu. Nie wiem co mi się stało, ale spaliłam buraka. Na szczęście tego nie widział, uff...

* * *

Halloween zbliżało się co raz szybciej, co oznaczało, że zaczęliśmy razem z innymi prfektami powoli ozdabiać zamek. Hagrid dostarczył nam około trzydziestu wielkich dyń, z czego jedną, taką ogromną przez duże O, którą ja i Malfoy wystrugaliśmy sami. Co tu dużo mówić, wyszła nam świetnie. McGonagall była pod wielkim wrażeniem.
Irytek bardzo nam pomógł w przygotowaniach. Namówił go Scorpius (nie wiem jakim cudem, ale jednak mu się udało) za co zyskał w moich oczach trochę (odrobinkę!) szacunku.
We wtorek trzy dni przed balem wszystko było już prawie gotowe. Razem z Malfoyem zaczarowaliśmy kilka zbroi tak, że kiedy ktoś obok nich przechodził wyskakiwała na sam środek korytarza i zaczynały przeraźliwie rzęzić. Serio, można zawału dostać, a wiem to stąd, że przechodziłam obok jednej i zupełnie o niej zapomniałam. Zaczęłam wrzeszczeć jak jakaś idiotka, ale Scorpius (skąd on się tam znalazł?) odczarował zbroję. Tak jak wtedy to chyba się jeszcze nigdy w życiu nie zbłaźniłam. Na szczęście on się tylko uśmiechnął i poszedł do Biblioteki.
Swoją drogą czy zauważyliście, że w moim życiu jest ostatnio pełno Malfoya? Bo ja tak i trochę to mnie przeraża. Kiedyś Scorpius był dla mnie wrogiem numer jeden, a teraz? Sama nie wiem... Szczerze mówiąc przez ten miesiąc trochę go poznałam i mogę stwierdzić, że ma wspaniałe poczucie humoru... Ale ja tego nie mówiła jakby co!

* * *

Kobieta w czarnej pelerynie szła przez jedną z opuszczonych ulic. Wokół nie było widać żywego ducha. Co jakiś czas odwracała głowę i omiatała wzrokiem miejsce, w którym się znajdowała. W kieszeni ściskała kurczowo różdżkę gotowa w każdej chwili ją wyjąć i rzucić zaklęcie.
- Stój - syknął ktoś za jej plecami. Wiedziała, że jego różka jest wycelowana prosto w jej plecy. Mężczyzna podszedł bliżej niej i zmierzył ją wzrokiem.
- Kim jesteś? - zapytał wpatrując się w nią uważnie.
- Adele. Zostałam przysłana przez Rudolfa Lestrange'a - odparła. Mężczyzna w dalszym ciągu taksował ją zimnym wzrokiem.
- Jesteś tu sama?
- Tak.
- Daj mi swoją różdżkę i chodź za mną - powiedział. Adele spojrzała na niego. Rzadko rozstawała się ze swoją różdżką, ale wiedziała, że nie ma innego wyjścia, musiała ją oddać na czas jej pobytu w tym miejscu. Wyjęła z kieszeni różdżkę i niechętnie oddała mężczyźnie. Ten w odpowiedzi kiwnął lekko głową i powoli ruszył do jednego ze starych budynków. Powiedział coś po cichu, tak, że śmierciożerczyni nie mogła usłyszeć. Po chwili drzwi przesunęły się, ukazując dwóch innych mężczyzn.
- Aetās nova - powiedział ten, który towarzyszył Adele. Oboje kiwnęli w odpowiedzi głową i wpuścili ich do środka. W pomieszczeniu stał we własnej osobie Rydian. Wyglądał dość staro. Jego granatowe oczy ziały dziwną pustką, a włosy gdzieniegdzie przetkane miał siwizną.
- Nott, Nott... Tak myślałem, że ciebie wyślą, aby mnie znaleźć. Proszę, mów jaką propozycję ma dla nas kochany Rudolf - powiedział powoli. Widać nie miał ochoty bawić się w żadne podchody. Adele kiwnęła głową i usiadła na miejscu, które jej wskazał.
Wszystko - jak na razie - szło po jej myśli.



Przepraszam, że rozdział dopiero teraz. Wcześniej nie miałam ochoty, siły ani czasu, aby go wstawiać choć już dawno go napisałam. Słońce na dworze świeci, a ja nie mogę wysiedzieć na miejscu i cały czas wychodzę gdzieś z przyjaciółmi. Nowy rozdział już w przyszłym tygodniu we wtorek lub środę.
Notka dedykowana Lily. Kochana nawet nie wiesz jakie twoje komentarze są motywujące. ;) 
Do następnego!

7 komentarzy:

  1. Cudowny <3. Neville mnie rozwalił, wogóle ta sytuacja była taka urocza. Cóż dla niego to było zabawne, ale chyba Ronowi by się to nie spodobało ^^. Co raz więcej Scorpiusa - juhu! Czekam na następny i życzę weny.
    Pozdrawiam,
    Honeyed Girl.

    PS. Zapraszam również do mnie na fremionelicious, właśnie pojawił się 15 rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział!
    Rose coraz bardziej lubi Scorpiusa...
    lala lala.
    Już się nie mogę doczekać kiedy oni będą razem. Bo będą, prawda?
    Nie ogarniam tego ostatniego kawałka.
    Ale to oznacza jakąś tajemnice.
    Czekam na kolejny rozdział.
    Z ogromną niecierpliwością.
    Ach... Pozdrawiam.
    Mnóstwa weny,
    A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będą, będą. Ja sama się nie mogę doczekać momentu aż połączę ich razem, ale do tego to jeszcze długa droga. Ostatni kawałek nawiązuje do prologu. ;)

      Usuń
  3. Witaj Crystalline! : )

    Dziękuję za dedykację! ;* Zaskoczyłaś mnie! Nie spodziewałam się, że zadedykujesz mi rozdział! ;* Sprawiłaś mi ogromną radość! : D

    Wyobraź sobie, że czytałam twojego bloga na fizyce. Było tak nudno, że prawie wszyscy zasypiali, a tu ni z gruszki ni z piertruszki wybuchnęłam śmiechem! : D Neville jest, aż tak wyluzowany!
    "Miłość jest wśród nas" ... myślałam, że spadne z krzesełka! : D W swoją twórczość wkładasz dużo humoru i pozytywnej energii. Twoje opowiadanie poprawia mi nastrój. Jednym słowem na widok nowego rozdziału, pojawia się uśmiech na mojej twarzy! : )

    Co do Scorpiusa, to podoba mi się jego osobowość. Z pozoru jest chłodny i zdystansowany, ale w głębi serca ma wiele ciepła i humoru. Cieszę się, że pozwolił poznać Rose swoją drugą twarz : )

    Rose coraz bardziej go lubi. Mają ze sobą dobry kontakt. : ) Myślę, że możliwość wspólnego przygotowania balu będzie początkiem (jak na razie) wspaniałej przyjaźni. : D

    Wprowadzenie wątku ze Śmierciożercami nadaje fabule nutkę grozy i tajemniczości. Bardzo intryguje mnie ten wątek. Jestem ciekawa jaki udział będzie mieć para naszych bohaterów i jak wpłynie to na ich życie. : )

    Crystalline, życzę Ci żebyś pisała jak najdłużej i rozwijała się! ;*

    Ze zniecierpliwieniem czekam na kolejny rozdział : D

    Pozdrawiam Lily ;*
    P.S Jeszcze raz dziękuję dziękuję Ci za dedykację! :*
    P.S2 Nareszcie przyszła wiosna! : D
    P.S3 Czy po zakończeniu opowiadania, mogłabym dostać jeden jego egzemplarz na pamiątkę? : >

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, aleś mi na słodziła! Jestem z siebie taka dumna XD Dziękuję za miłe słowa i wparcie ;*
      PS. Nie ma za co, kochana!
      PS.2 Też się z tego cieszę ;D
      PS.3 A chciałabyś, naprawdę? ;O.

      Usuń
  4. Ajajaj ^^, moje słodziaki Rose & Scorpius <3 Uwielbiam tego twojego Neville'a. Rozwalił system xd Przygotowania do Halloween idą pełną parą. Już się nie mogę doczekać, więc lecę dalej! :D

    OdpowiedzUsuń

Proszę, abyście informacje o nowych notkach zostawiali w zakładce "Sowiarnia".

Harry Potter Magical Wand

Prorok Codzienny